Oto ja na pierwszej wyprawie do Ekwadoru. Ceremonia Natemamo w tradycji indian Shuar. Za godzinę zacznę pić pełne miski Ayahuaski o konsystencji piwa. Na stojąco, z prostymi plecami, w ciszy. I tak przed 4 dni z rzędu, 8 godzin dziennie. Można by powiedzieć, że w dżungli doświadczenie psychodeliczne integruje się od razu, nie po „tripie” 🙂
Ayahuaska to jeden z najmocniejszych enteogenów (psychodelików) na świecie. To uzdrawiająca herbata stosowana w tradycyjnym uzdrawianiu od setek lat. Jak mówią rdzenni – to Master Plant, Roślina-Nauczycielka, Babcia wszystkich ludzi. Dziś – nielegalna w większości państw w Europie.
Ta wyprawa pomogła mi wyleczyć się z wielu dolegliwości i odkryć mnóstwo zasobów energii. Po powrocie do Polski zaczęłam integrować prawdę mojego serca w życiu codziennym. Miałam wizję, kierunek i siłę do działania.
Integracja rytuału Natenamo trwa do dziś.
Enteogeny (psychodeliki) to wciąż dla mnie trochę temat tabu na płaszczyźnie social media.
Jest ku temu kilka powodów:
1. czuję wobec enteogenów mnóstwo szacunku i nie chciałabym palnąć jakiejś umniejszającej tezy na ich temat,
2. lekarstwo, które niosą wykracza daleko poza zrozumienie umysłu, zatem trudno jest mi ubrać w słowa doświadczenia, które oferują enteogeny,
3. są nielegalne w Polsce.
Jednocześnie chcę zacząć o nich pisać i mówić, ponieważ
uważam Rośliny Enteogeniczne (i nie tylko) za jednych z najmądrzejszych nauczycieli na planecie Ziemia.
I równie wymagających.
To nie jest droga na skróty jak twierdzi wiele osób (większość tych osób nie ma żadnej relacji z enteogenami, więc nie wiedzą o czym mówią).
Kroczę ścieżką Roślin – Nauczycieli od ponad 10 lat, ale dopiero w tym roku poczułam zew, by wyjść z tym do świata oficjalnie. Rozpoczęłam współpracę z Towarzystwem Integracji Psychodelicznej.
Od kilku miesięcy w siedzibie naszej Fundacji Ogród Kreacji odbywają się kręgi integracji doświadczeń psychodelicznych. A w lutym odbędą się 2 spotkania dedykowane integracji, na których jestem prelegentką (więcej o tym poniżej).
CZYM (LUB KIM) SĄ ENETEOGENY?
Gdy byłam bardzo młoda „używałam” eneogenów postrzegając je jako „substancje zmieniające świadomość”. Zatem one właśnie tak ze mną pracowały – coś zmieniały na krótsza lub dłuższą chwilę a później depresja i inne dysharmonie („choroby”) powracały.
Dopiero gdy zanurzyłam się w tradycyjnych kontekstach pracy z enteogenami wszystko się zmieniło. Psychodeliki stały się przewodnikami, nauczycielami – żywymi istotami, z którymi należy budować relacje. I dbać o nie, tak jak o relację z drugim człowiekiem, jeśli Ci na nim zależy.
I tak samo jak ludzie, enteogeny mają swoje potrzeby. Tańczą zrelaksowane tylko przy ukochanych pieśniach i rytmach, mają swoje ulubione miejsca, kolory, barwę światła, zapachy. Wymagają odpowiedniego przygotowania przed intymnym spotkaniem. Uczą wspólnego życia.
Jeśli się ich nie uznaje i nie szanuje, przestaną z nami rozmawiać.
Enteogeny nie są tylko substancją chemiczną. Tak jak i my nie jesteśmy tylko mieszanką tlenu, węgla i wodoru.
Są świadomymi, złożonymi bytami, niosącą pamięć zdrowego życia na naszej planecie.
Uczą Kultury Natury.
Pokazują, jak należy integrować ich nauki w codzienności.
A jak Ty postrzegasz Psychodeliki?
Są Ci znane? Ciekawią Cię?
Miałaś jakieś doświadczenia? I jak przebiegłą integracja?
Jestem bardzo ciekawa Twoich doświadczeń.
Jeśli chcesz, napisz do mnie dzieląc się sobą, możesz też dołączyć na jeden z kręgów lub warsztatów o integracji doświadczeń psychodelicznych, które mają miejsce w Fundacji Ogród Kreacji. Wydarzenia pojawiają się tutaj.