#PolowanieNaPiękno
DAJ SOBIE CZAS I UWAGĘ,
POŁĄCZ SIĘ Z NATURĄ,
ZAPROŚ PIĘKNO I WDZIĘCZNOŚĆ.
W każdy poniedziałek idę spotkać zwyczajność, by odnaleźć magię w codzienności. To pozwala mi ćwiczyć się w dostrzeganiu małych dobrostanów – chwil, za które warto być wdzięczną.
Zapraszam wszystkich obserwujących mnie na Instagramie, by dołączyli do tych polowań, zapraszam też Ciebie.
Wyjdź w poniedziałek z domu, bez względu na to, czy ci się chce czy nie. Poczuj, że idziemy tam razem.
KORZYŚCI Z BRANIA UDZIAŁU W TYM MINI PROJEKCIE:
1. W Twoim standardowym planie tygodnia pojawi się coś nowego i świeżego, nie tylko w formie tej praktyki ale także w formie niespodzianek, które ona przyniesie.
2. Dasz sobie czas tylko dla siebie, czas bycia ze sobą i w sobie na świeżym powietrzu i w ruchu.
3. Jeśli jesteś osobą, której działania w większości służą produktywności, ta praktyka może pomóc Ci znaleźć więcej równowagi poprzez włączenie do życia bezcelowej aktywności z której paradoksalnie rodzi się najwięcej inspiracji.
4. Skontaktujesz się ze swoim oddechem i uspokoisz system nerwowy.
5. Osadzisz się w ciele, staniesz się bardziej uważna na siebie i to co dzieję się wokół.
6. Ugruntowana możesz uczyć się otwierać swoje ciało i zmysły i stać się bardziej receptywna a to wesprze Cię w integrowaniu widzenia i czucia holistycznie.
7. Możliwe, że dzięki obecności w tu i teraz połączysz się z pustką – płodnym zatrzymaniem w sobie, w którym panuje bezruch.
8. Z pustki wyłania się kreacja, tak więc ta praktyka może pomóc Ci skontaktować się z Twoim wewnętrznym artystą – kreatorem, który wyłania się z pustki.
9. Twój Wewnętrzny Artysta dostrzeże piękno, które czasem umyka #wCodzienności.
10. Piękno, które dostrzeżesz przyniesie wdzięczność za zwyczajność chwil z których składa się Twoje życie (magia kryje się w oczach patrzącego).
11. Jeśli ważna jest dla Ciebie dyscyplina i rytm to ta praktyka może stać się jej częścią dodając do dyscyplinie kolor miłości ( poco a poco – dyscyplina pełna miłości).
POZA TYM:
12. Zadbasz o stworzenie sobie przestrzeni na samo – inspirację.
13. Podzielimy się pięknem inspirując się nawzajem.
14. Poczujesz wsparcie płynące z tego, że robimy to razem w każdy poniedziałek.
Tworząc mini projekt #PolującNaPiękno #wCodzienności zainspirowałam się polowaniem na moc opisanym w książkach Carlosa Castanedy oraz praktyką randek artystycznych polecanych przez Cameron – autorkę „Drogi Artysty”. Obie lektury polecam.
NARODZINY PROJEKTU
To zdjęcie zrobiono mi kilka minut po wyjściu z Szałasu Potu. Stoję na golasa po lodowatym prysznicu, gdzie zmyłam z siebie mnóstwo błota i potu. Jestem totalnie zmęczona, totalnie obecna w ciele i totalnie szczęśliwa. Świeża od wewnątrz. Śmieję się, bo w tym stanie nie widzę powodu, by wybrać robić coś innego. Co mogłabym zrobić w takiej chwili, gdy na \prawdę JESTEM, czuję się sobą i jest ktoś, kto patrzy na mnie otwarty na kontakt? Szeroki uśmiech naturalnie pojawia się na twarzy.
To właśnie taki szczery, zmęczony i pozbawiony myśli UŚMIECH zainspirował mnie do powołania mini projektu #PolowanieNaPiękno #wCodzienności.
Szłam otulona ręcznie dzierganymi kocami, w kaloszach i wielobarwnym swetrze. Był ulewny, szary deszcz, a ja mruczałam coś do siebie w irytacji. Moja wewnętrzna pogoda nie była zbyt radosna, poranek okropny. I na maksa nie chciało mi się iść na spacer ale wyszłam z nadzieją, że jak przejdę z kilometr to mi się poprawi.
Na poboczu ciężko pracowali mężczyźni budujący nowe osiedle. Jeden z nich zatrzymał się na mój widok i oparł się o łopatę. Był bardzo brudny i mokry. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że jego twarz zdobią miliony zmarszczek niosących pamięć o wielu latach pracy i…ogromny, słoneczny uśmiech!
Śmiał się do mnie. Nie ze mnie, ale do mnie, śmiał się prawdziwie serdecznie.
Ten uśmiech, ten mężczyzna, wyrwał mnie z mojego szarego pudełka myśli o beznadziejności poranka. Nie miałam innego wyjścia jak tylko wyszczerzyć szeroko do niego zęby i odwzajemnić uśmiech. Ta mała chwila zatrzymania, kontaktu i pójścia za impulsem serdeczności zmieniła wszystko.
Moją postawę, jego monotonną pracę, moje myśli i uczucia i jego z pewnością też. Ten szczery uśmiech całkowicie zmienił mój dzień. Szłam dalej już w zupełnie innej wibracji, a w mojej głowie pojawiły się słowa Piękno w Codzienności. Po chwili przypomniała mi się książka Carlosa Castanedy, w której czytałam o Polowaniu na Moc. Polowanie na moc jest szamańskim treningiem uważności i umiejętności zarządzanie własną energią. Kilka sekund później usłyszałam w sobie głos: „ Okey! Let’s Hunt! ale zamiast na Moc, zapolujmy na Piękno! Takie, które zmienia dzień otwierając Serce. I tak powstał miniprojekt #PolowanieNaPiękno.
Serdecznie Cię do niego zapraszam w każdy poniedziałek.
JAK POLOWAĆ?
Trochę tak jak medytować ale na chodząco.
1. Na polowanie idziesz sama! To nie jest czas na pogaduszki i rozpraszanie, to czas dla Ciebie i TYLKO dla Ciebie. Choćby 10 minut, ale sama. Ty, Twój oddech, Twoje ciało i receptywność na otoczenie.
2. Ubierz się wygodnie, weź tylko to co niezbędne (telefon weź ale na trybie samolotowym, żeby cyknąć zdjęcie gdy już coś upolujesz:))
3. Postaraj się zachować otwartą postawę ciała. Kolana lekko ugięte. Czubek głowy, serce i czakra postawy ( tzw. „korzeń” między pochwą a odbytem) ustaw w jednej linii. I idź kobieto przed siebie oddychając .
4. Gdy uwaga zbiera się wokół myśli przekieruj ją na oddech i ciało, obserwuj miejsce między łopatkami.
5. Otwieraj percepcję patrząc szeroko (widzenie horyzontalne).
6. Obserwuj, doświadczaj, oddychaj.
7. Gdy coś Cię zatrzyma, najczęściej to się wydarza z ciała. Daj temu uwagę. Wchłoń to doświadczenie i obserwuj co czujesz.
8. Gdy zatrzyma Cię coś co wywoła w Tobie uczucie zachwytu, wzruszenia czy po prostu zostaniesz dotknięta – to oznacza, ze upolowałaś piękno.
9. Bądź z tym, przyjmij ciałem, sercem i umysłem. Obejmij.
Gdy to zjawisko się wysyci zrób mu zdjęcie i po spacerze udostępnij na Instagramie oznaczając mnie: @aleksandra.kapella i podpisując hasztagiem #PolowanieNaPiękno #wCodzienności
Pamiętam jak po raz pierwszy udałam się w podróż z roślinami otwierającymi percepcję.
To było wiele lat temu, kiedy byłam bardzo głodna "duchowości".
Szukałam czegoś więcej niż moja codzienność. Szukałam inspiracji, przynależności i wdzięczności.
Wtedy nie wiedziałam czego szukam.
W odmiennym stanie świadomości usłyszałam wewnętrzny głos który zapraszał mnie do zatrzymania się na tym co jest wokół.
Sztaluga i farby, które kocham,
zaczęty obraz, którego nie chce mi się malować,
łóżko w kształcie koła uszyte przez mamę z lnu,
kwiat o imieniu Adaś zabrany z podstawówki,
wiele kartek i listów od wielu ludzi,
owoce na stole...
Wszystko nagle było ciekawe, miało swoją historię, otwierało przede mną prawdę o mnie samej. Nie zawsze przyjemną.
Miałam z tym wszystkim JAKĄŚ relację.
Wzruszyło mnie to jak ślepa byłam w moich poszukiwaniach.
Duchowość chowała się w JAKOŚCI moich relacji z tym, co już jest.
Piękno utkane jest w codzienność.
Wszystko zależy od tego JAK patrzę na to, co już mam.
Dziś odświeżanie relacji ze sobą i światem zewnętrznym jest podstawą mojej ścieżki.
Robię to w Szałasach Potu, na comiesięcznych ceremoniach Rapee w Nów (zapraszam w ten piątek), ale czasem zapominam o świeżości spojrzenia w codzienności.
Dlatego we wdzięczności za miniprojekt #PolowanieNaPiękno rozglądam się dziś po moim pokoju i Ogrodzie.
W zatrzymaniu.
Obserwuję jak Duch przenika wszystko.